poniedziałek, 24 lutego 2014

rumiany pelargonie maki malwy i dziewanny

Namalowane dawno temu kwiaty oglądam i przypominają mi kolejne historie , które trzeba już zamknąć.
Niektóre z nich stały się niczym bojka w wodzie poezji. 




Pelargonia

bujne kwiaty pelargonii
piękną czerwienią przemawiają
i
wzrok ludzki przytrzymują
patrzenie zmieniają
gdy dotykasz liści
otrzymasz zapach głęboki
w zamian
septyczność otoczy cię
poczujesz się odkażonym człowiekiem

pelargonia
niczym dziewczyna do chłopca
urodą i zapachem wdzięczy się
by on spojrzał na nią
i wyszeptał

"pięknie dziś wyglądasz
nie sposób Cię nie dostrzec z daleka

nie sposób nie dotknąć
gdy jesteś blisko

nie sposób zapomnieć Twego zapachu
gdy oddalam się od Ciebie

nie sposób nie tęsknić
gdy z oczu Cię utracono"






Te malwy były inspirowane pewną książką , nie pamiętam tytułu. Czas namalować coś świeżego.











dziewanna





Malwy , które zapulsowały pierwszym wejrzeniem w kolor i kształt. To był wybuch natury.



Dziewanna - zafascynowały mnie liście i delikatne żółte kwiatki. Istnieje około 250 gatunków dziewanny i na plenerze dyskutowano czy to dziewanna czy wiesiołek.








                                                                                   malwy






                                                                         maki - dla rozgrzewki


                                                                  maki w wazonie












Maki wśród wierzb

między wierzbami
piękne rosły maki
wiatr łączył z sobą 
łąkowe zapachy
co bogactwem ulotnym
opasały duszę
karmiły
uzdrawiały spojrzenie
i westchnień przeszłości
kołatanie
by spojrzeć na jutro
z nadzieją
i  
zapasem mocy
która orzeźwiona jest
kropelkami łez i cudownej rosy
odradza się nieustannie
w modlitwie
porannej








                                                                        maki akwarelki - szkice pędzelkiem







                  klasyczne maki na klasycznym tle - wiele osób maluje podobne widoki 



                                                                Smólnik - motyle i maki





                                                                           rumiany w czajniku 



Pozdrawiam. Kmelita



                                                 obrazki na szybko na plenerze w Smólniku


poniedziałek, 17 lutego 2014

rozbite szkło

Kiedy tylko wychodzę z domu prawie zawsze otwiera się jakaś przestrzeń do fotowania. 
Dziś miałam tylko 10 minut czasu na zrobienie zdjęć w okolicznościach, których nie planowałam i nie spodziewałam się - szłam na przystanek MPK i tam dotknęła mnie radość  inspiracji. 












































Miłego czasu - kme.



niedziela, 16 lutego 2014

Na dobranoc

Jedni już śpią o tej porze a ja dopiero zamierzam przytulić się do poduszki i odlecieć w sen. Mam nadzieję krótki i smaczny. 
Dlatego... 
uśmiechaj się przed snem, 
by sen stał się uśmiechem.



                                                     Aleksander


czwartek, 13 lutego 2014

braterskie kwiaty bratki

Braterstwo spaja, współpracuje, nie zwalcza się, różnorodne w jedności, inspirujące, kreatywne, wspierające się, trwa, wymaga, zobowiązuje, daje. 



Szpachla - olej




























Bratki

siedzą w koszyku 
jak grzeczne dzieci w domu swej matki
na wietrze się kołyszą
wszystko co dzieje się wokół słyszą
oczkami filutnie podpatrują
widać
że dobrze w balkonowej przestrzeni czują się
jak paletą malarską 
bogactwem barw malują się
rożek bratkowy
w płatku kwiatowym
nóżki z butkami trzyma złożone
kolanka ma uniesione
główkę
ze studzienką pięknie osadzoną
i dwa płatki 
ze śniegowym policzkowym szronem
listki zmiennie ułożone
jakby wycinanka wystrzyżone
na raz dwa trzy ułożone
bratki cieszą ludzi
ojców 
dzieci i ich matki
szukając sióstr i przyjaznej chatki
by dzielić się 
spojrzeniem bratkowym z człowiekiem
i patrzeć mu prosto w oczy
 w swej wiernej szczerości mocy


kme


poniedziałek, 10 lutego 2014

Ciepło wiejskich klimatów

Ten obraz namalowałam kilka lat temu w Goreniu. Stare, drewniane łopaty do ziarna i chleba zrobiły na mnie wrażenie swoim klimatem. Fragment ekspozycji kujawskiej dawnej wsi potraktowałam temperą. Hej wsi piękna, wsi wesoła. Tańczą wszyscy dookoła.


Goreń - szkoła




                                                  Goreń - lama i krzesła z pieńków wokół paleniska


fragment akwarelowych maków


maki i wierzba na desce

 akwarelowe maki z nocnej posiadówki w Goreniu
Jabłoń w Goreniu

Ta chata poniżej bardzo przypomina mi domek moich dziadków. Brakuje mi tutaj tylko studni, która znajdowała się w miejscu między kogutem a płotem. Ten obraz malowałam z wielkim sentymentem w sercu i wdzięcznością dla osoby, która ma serce sięgające samego nieba wypełnione szlachetnością i bezinteresowną dobroczynnością. 






Ten obrazek to obórka w Goreniu na Kujawach. Za okienkiem stoi nienamalowana krowa, która umilała mi swoim muczeniem czas pędzlowania blejtramu.





Jakość tego zdjęcia ma wiele do życzenia. Nic na to nie poradzę. Bażant z bażancicą lubią maliny. Te ptaki mają gniazda na ziemi ukryte w dołku pod osłoną trawy i krzewów. W okresie godowym bażant przynosi swoim partnerkom ze swojego rewiru prezenty i oczywiście napina się pokazując swoje walory. Bardzo rzadko tworzą związki monogamiczne. Jaja wysiaduje tylko samica. Samiec ma w dziobie ( w nosie)  swoje potomstwo- czyli mało obchodzi go temat potomstwa.




Powyżej obraz powstał w Kotowie na plenerze. Zwalony pień drzewa aż wolał, by go namalować.
Bardzo miło wspominam ten czas. Był dla mnie twórczy i pełen natchnienia. Pomijam kłopoty z alergią.
Poniżej fragment wiersza, który powstał w tamtym czasie - takim nastrojem przywitał mnie park w Kotowie :

pociecha spływa rumieńcem
na człowieka życie
otwiera oczy
nie dowierza
jak dobrze jest
gdy umiemy ją rozpoznać
raduje serce
umysł nastraja do przemyśleń
ulgą układa się pod głową
niczym puchową poduszką
dla strapionego

dobrze jest

gdy możesz po prostu rozmawiać 
z drugim człowiekiem...




Tempera. Oczywiście teraz ten obraz namalowałabym inaczej. Poraziła mnie siła szumu tych dwóch drzew. Chciałam mieć chociaż namiastkę tego widoku.
Napisałam po tygodniu wiersz pod wpływem tych niesamowitych doznań: 
"Dwa drzewa" ; 



Studzienka z Gołaszewa na trwałe zawitała na niewielkim blejtramie. 





Zafascynowały mnie waniliowe koguty na plenerze w Smólniku. Ten kroczy przez wieś...pewnie do swojej kurki .