W Smólniku wybudowano piękną szkołę. Odbyło się tutaj wiele plenerów malarskich .Wystawy organizowano w sali gimnastycznej lub pod wiatą .
Zamieściłam tu wspomnienia z poprzednich lat :
Spaliśmy na materacach a w jednej z sal była duża maskotka królika.
To ten poniżej.
Seria polskich maków .
W Smólniku spotkasz wysokie dziewanny i podobne do nich liczne wiesiołki.
Na skraju pola połyskiwały pnie drzew.
W Smólniku spotkasz gołębie . Nastroiłam się do ich malowania.
Zachwyciły mnie waniliowe koguty.
W szkole metalowe emaliowane dzbanki aż prosiły się o namalowanie.
Wprawdzie nie widziałam tam bocianów, ale miałam ten obraz w głowie już od dłuższego czasu. Ponieważ padało przez kilka dni w czasie pleneru, trzeba było malować w sali. Kuchnia była za progiem i nasza Irina robiła pyszne pierażki z kapustą i grzybami smażone na głębszym tłuszczu. Pychota.
Poniżej okolice Smólnika - wieś Kujawska. Na Kujawach są płaskie tereny.
Nie mogę się przyzwyczaić. Górka nawet niewielka jak na lekarstwo.
Wrotycz ozdabia pobocza dróg.
Drobne maki przy drodze ułożyły się w malowniczą kompozycję.
Praca w polu wre, a my sobie spacerujemy rozglądając się po okolicy.
Rzadko już spotyka się snopki o takim kształcie.
Udało mi się na żywo namalować zbieranie snopków na wóz.
Moja fotomodelka.
I te urocze waniliowe koguty.